mamablizniacza

mamablizniacza

niedziela, 7 września 2014

Chartres, Francja

Naszą wakacyjną wyprawę rozpoczeliśmy od podróży samochodem w stronę Folkestone. Przekroczyliśmy granicę angielsko-francuską w Chunnel Tunnel. Bardzo sprawnie i bardzo szybko(40min i po sprawie). Udało nam się płynnie dojechać na południe UK i wpuszczono nas 2h wcześniej na pociąg. Była to super wiadomość bo oznaczało to, że będziemy mieli więcej czasu w Chartres. Koło 12:30 byliśmy już we Francji.
Do samego Chartres droga upływała na podziwianiu widoków za oknem samochodu. Chłopcy trochę się zdrzemneli. Był dość ciepły letni dzień. Pierwsze na co zwróciliśmy uwagę to to, że domy mają piękne okiennice i mają zupełnie inny klimat niż domy w UK. Wioski przez które przejeżdżaliśmy były niezwykle urokliwe, ale też nieludzko!!puste!!!. Nie wiem dlaczego ludzie we Francji w ogóle nie spacerują w tych wioskach. Tak jakby życia ani ludzi tam nie było.
Późnym popołudniem dojechaliśmy do Chartres i ulokowaliśmy się w hotelu. Następnie ruszyliśmy na zwiedzanie gotyckiej katedry (Cathédrale Notre-Dame de Chartres). 
Tutaj można coś o niej poczytać.
Udało nam się bo właśnie skończyła się Msza Św i można było zwiedzać katedrę przy niezwykłej muzyce organowej. Potęgowało to klimat.

















Tego dnia przejechaliśmy 810km :)
Następnego dnia z rana ruszyliśmy do Oloron-Sainte-Marie -705km
Trzeciego dnia ruszyliśmy przez Pireneje, Huesca-Zaragoza do naszego docelowego miejsca nad Mar Menor, Los Narejos. Przejechaliśmy wtedy 780km.
W sumie przez 3 dni przejechaliśmy 2300km. Jechaliśmy tylko w ciągu dnia i zatrzymaliśmy się na 2 noclegi w hotelach.(w Chartres i Oloron-Sainte-Marie)
Mamy to szczęście, że chłopaki bardzo dobrze znoszą długie jazdy w samochodzie. Mogą przejechać w ciągu dnia 4-5h bez zatrzymywania się.
W samochodzie gadają, śpiewają, słuchają audiobooków, czytają, rysują lub po prostu podziwiają widoki za oknem. Specjalnie na tę podróż kupiliśmy tablet aby puszczać bajki timkom. Myśleliśmy, że taka długa trasa 3 dni pod rząd będzie dość ciężka dla nich. W sumie oglądneli dosłownie 10min trzeciego dnia i kazali wyłączyć bo im się nie chce oglądać:). W drodze powrotnej nie oglądali w ogóle.
Zdecydowaliśmy się jechać w ciągu dnia aby też trochę zobaczyć różnych rzeczy po drodze. Nocą już niestety nie da się za wiele zobaczyć. Mąż też pewniej czuje się jadąc za dnia niż nocą.






Następny post będzie najprawdopodobniej o Cartagenie w której jesteśmy mocno zakochani:)

10 komentarzy:

  1. 2300 km!!! O Matulu, podziwiam. Brawa dla chłopaków za wytrwałość!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. noo dali rade:) i to w jedną stronę tyle km więc trzeba policzyć x 2 plus mnóstwo km zrobionych na miejscu:)

      Usuń
  2. Brawo dla chłopaków za wytrwałość. My przejechaliśmy trochę mniej po Polsce. Ale na tak długą eskapadę jeszcze trochę musimy poczekać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przyjdzie i na Was kiedyś czas na dłuuugie eskapady.
      Muszę policzyć ile zrobiliśmy w sumie km na tej wyprawie bo 2300km to w jedną stronę było a przecież też tą trasą wróciliśmy plus km zrobione na miejscu w Hiszpanii:))

      Usuń
  3. Ostatnio pyknęliśmy 1200km. [12 godzin] w jeden dzień i było ok a czasami godzinę jazdy trudno wytrzymać Emilowi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie dzieciaki potrafią zaskakiwać.
      Cudny wynik!

      Usuń
  4. Super! Zazdroszczę takiej wyprawy... Bardzo lubię Francję!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas to pierwszy raz był we Francji i pewnie nie ostatni:)

      Usuń